PRZEDPREMIEROWA RECENZJA: ROZSTANIE Stylo Fantome

 PRZEDPREMIEROWA RECENZJA ROZSTANIE  Stylo Fantome Wydawnictwo NieZwykłe . "Bycie z Jamesonem jest jak branie heroiny. Wysoce...

wtorek, 22 stycznia 2019

RECENZJA : BIRTHDAY GIRL Penelope Douglas




BIRTHDAY GIRL 
Penelope Douglas

Ta książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Szczerze mówiąc, sięgając po nią spodziewałam się czegoś z goła innego. Myślałam, że dostaniemy jakiś pokręcony trójkąt miłosny, głupią i naiwną dziewczynę, która leci na ojca swojego chłopaka. Nie mogłam się bardziej mylić! 
Dlaczego? Zaraz wam wszystko wyjaśnię.

Jordan nasza główna bohaterka, nie miała łatwego życia. Od małego była nauczona dbać sama o siebie, matka zostawiła ją, jej siostrę i ojca bardzo wcześnie. Ojciec, cóż na tytuł tatusia roku na pewno nie zasłużył. Mimo, że związał się z inną kobietą, dziećmi się nie interesował, a pieniądze przepijał. Siostra, Cam opuściła dom rodzinny w wieku 15 lat. Jordan nie miała wyboru i musiała bardzo szybko dorosnąć. Dziewczyna ma 19 lat, pracuje, uczy się i mieszka z chłopakiem. Niby wszystko wydaje się tak jak powinno być, niestety tak nie jest. Cole, czyli chłopak Jordan to kompletny nieudacznik, ja rozumiem, że może być pogubionym i nie wiedzieć czego chce się w życiu, no ale są jakieś granice. Wszystkie pieniądze przeznacza na picie i imprezy. I właśnie dzięki jednej z takich imprez zmuszni są wyprowadzić z obecnego mieszkania i zamieszkać z ojcem chłopaka, czyli naszym drugim głównym bohaterem Pikem.
Jordan i Pike poznają się przez przypadek w kinie w dniu urodzin dziewczyny, oboje nie mają pojęcia kim w rzeczywistości jest druga osoba. Przez kolejny wybryk Colea dowiadują się prawdy. Jak mówiłam mężczyzna ratuje ich z opresji i pozwala zamieszkać u niego w zamian za pomoc w pracach domowych, dzięki czemu będą mogli odłożyć pieniądze na nowe mieszkanie. Nie mają bowiem pojęcia, że skutki tej decyzji zmienią ich na zawsze.

Czy miłość między dwojgiem ludzi tak różnych, a jednak tak bardzo podobnych można zignorować?

Kocham głównych bohaterów, autorka zrobiła mistrzostwo świata w kreowaniu tej dwójki. Ona jest dojrzała jak na swój wiek, ale nie traci tej młodzieńczej werwy i lekkiej naiwności, co widzimy w jej zachowaniu. Nie jest głupią nastolatką, ani starą panna w ciele młodej dziewczyny. On opiekuńczy, dojrzały, stanowczy i odpowiedzialny. Od początku książki zdobyli moja sympatię i bardzo im kibicowałam. Temat może wydawać się kontrowersyjny bo jednak jest różnica wieku i to stanowcza, ale w żaden sposób mnie to nie zraziło. Uczucie i iskrzenie czuć na kilometr.

Penelope Douglas zabiera nas w bardzo emocjonującą podróż. Książka do cienkich nie należy, ale szczerze mówiąc w ogóle nie odczułam tych 470 stron. Styl autorki jest lekki i przyjemnie się czyta. Opisy i dialogi są naturalne i nieprzekolorowane. A sceny bardziej pikantne nie rażą w oczy i idealnie pasują do bohaterów. Czytając Birthday girl miałam wrażenie jakbym brała udział w całej historii, jest bardzo realna i wywołała we mnie morze emocji. Autorka idealnie oddała potrzebę bliskości dwojga pokrewnych dusz, choć tak mocno różniących się wiekiem. Nigdy nie wiemy kiedy dopadnie nas strzała amora. Możemy przeżyć 38 lat i nigdy jej nie poznać, aż w najmniej odpowiednim momencie spotkać tę jedyną. Niestety, tutaj okazała się być to młodszą, piękna kobieta i dziewczyna jego syna. Dzięki idealnie przemyślanej fabule i tym jak autorka ukazała całą ich historię dokładnie i w najdrobniejszych szczegółach, doskonale rozumiemy ich obawy i rozterki. Oboje doskonale zdają sobie sprawę z tego jak bardzo jest to zakazane i nie chcą nikogo zranić. Ojciec stara się chronić syna, z którym i tak nie ma za dobrego kontaktu. Jordan nie chce zranić chłopaka. Muszę wam powiedzieć, że tego bałam się najbardziej jak autorka przedstawi ich relacje. Na szczęście Cole to skończony dupek, który wcześniej ignorował swoją dziewczynę, a po przeprowadzce jest tylko gorzej. Jeszcze nigdy żadna postać tak bardzo mnie nie wkurzyła. Serio miałam ochotę mu przywalić. 

To piękna historia skomplikowanej miłości, która porusza do głębi. Mistrzostwo świata! Ta książka zasługuje na milion w dziesięciostopniowej skali. Kończąc czytać miałam w głowie tylko jedną myśl - o boże, ta książka jest przecudowna! Nie brakuje śmiechu, romansu i dramatów. Książka, którą polecam całą sobą! Myślę, że będzie jedną z najlepszych książek w tym roku! Wysoko stawia poprzeczkę.

DZIĘKUJĘ BARDZO WYDAWNICTWO NIEZWYKLE ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA TEJ NIESAMOWITEJ KSIĄŻKI. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz