PRZEDPREMIEROWA RECENZJA: ROZSTANIE Stylo Fantome

 PRZEDPREMIEROWA RECENZJA ROZSTANIE  Stylo Fantome Wydawnictwo NieZwykłe . "Bycie z Jamesonem jest jak branie heroiny. Wysoce...

sobota, 6 lipca 2019

RECENZJA: JEJ WISIENKI Penelope Bloom


JEJ WISIENKI 
Penelope Bloom
Wydawnictwo Albatros 
.
Jak poznałem Hailey? Cóż, dżentelmen nigdy się nie przechwala…Na szczęście ja nie jestem dżentelmenem. Najpierw zapłaciłem za jej wisienki, a potem skradłem jej bukiecik. A jeszcze później? Zostawiłem swoją wizytówkę i wyszedłem.
.
Jak poznałam Williama? Wszedł do mojej piekarni, kupił placek z wiśniami, ukradł wazon pełen kwiatów – wciąż nie mam pojęcia, po co mu one były – i zostawił wizytówkę. Nie uratował mojego podupadającego interesu, nie sprawił, że mój walnięty były chłopak się odczepił, ale bardzo chciałam, żeby rozwiązał mój inny problem… …dwudziestopięcioletniego dziewictwa. Dlatego wiedziałam, że wykorzystam tę wizytówkę. I wiedziałam, że jestem w tarapatach, kiedy usłyszałam w telefonie ten jego seksowny, głęboki głos: „Wciąż pragnę twojej wisienki. Jest szansa na dostawę do domu?
.
To druga książka autorki, którą przeczytałam. Jego banan mi się podobała, ale to jej wisienki podbiła moje serce. Książka lekka, zabawna, przy której uśmiech nie schodził mi z twarzy, praktycznie przez całość powieści. Oczywiście nie zabrakło małego dramatu, co tylko dodało dodatkowego plusa książce. Historia niby przewidywalna, kobieta, mężczyzna, chemia między nimi, romans, lekki dramat. Wiadomo jak to może się skończyć. Nie mniej jednak historia ma coś w sobie, wciąga czytelnika i zachęca do poznania historii w niej zawartej. Autorka umiejętnie oddała charakter postaci i ja szczerze ich polubiłam. Książka, od której nie można za wiele oczekiwać, ta historia jest idealna, gdy szukasz lekkiej, zabawnej komedii romantycznej, by oderwać się od życia codziennego. Dla mnie na duży plus i już nie mogę się doczekać kolejnej powieści autorki, myślę, że nie pokazała jeszcze, na co ją stać! Polecam!



piątek, 5 lipca 2019

RECENZJA: ZŁO W ZARODKU J. A. Redmerski


 ZŁO W ZARODKU 
J. A. Redmerski 
.
W podziemnym świecie płatnych morderców zło nigdy nie śpi, dlatego nowy Zakon Victora Fausta stale rośnie w siłę. Relacje pomiędzy członkami Zakonu przez ostatni rok niewiele się zmieniły. Teraz, jednak kiedy sześciu najważniejszych agentów zostanie zaatakowanych przez nieznanego wroga, zmieni się wszystko.
Niewinni ludzie, najbliżsi członków Zakonu, zostają porwani. Aby ich odzyskać, każdy z szóstki agentów musi wyznać swój najmroczniejszy, najgłębiej skrywany sekret tajemniczej kobiecie o imieniu Nora.
Nora jest zarówno piękna, jak i zabójczo niebezpieczna, a na dodatek wydaje się wiedzieć o nich więcej niż oni sami. Nikt nie ma pojęcia, kim jest ta kobieta, ale szybko staje się jasne, że skrywa w sobie więcej, niż na pozór się wydaje.
Każde wyznanie zasiewa kolejne ziarna niepewności. Nora nastawia agentów przeciwko sobie nawzajem, zmuszając ich do wyjawiania swoich tajemnic.
Zanim gra Nory dobiegnie końca, agenci zrozumieją, kim jest i dlaczego obrała ich sobie za cel. Ale czy po zakończeniu gry Zakon nadal będzie istniał? Czyj sekret okaże się najmroczniejszym?
.
To już czwarty tom z serii i tempo wcale nie zwalnia. Autorka sprowadza na bohaterów nowe wyzwania, którym muszą sprostać. Nie ukrywam, że to jedna z moich ulubionych serii i na każdą kolejną książkę czekam z niecierpliwością. W Złu w zarodku bohaterowie muszą się zmierzyć z tajemniczą Norą, która wywleka na światło dzienne ich najmroczniejsze sekrety. Powieść zaskakuje, trzyma w napięciu i ujawnia nieznane fakty z życia naszych zabójców. Izabel i Viktor muszą walczyć z czasem, by uratować zakładników, ujawnienie informacji, których żąda Nora, może zburzyć ich świat. Po upływie wyznaczonego czasu już nic nie będzie takie samo. To niesamowicie intrygująca książka, która pochłonie Cię na ładnych parę godzin. Można by się spodziewać, że w 4 tomie już nic nie może nas zaskoczyć? Cóż nic bardziej mylnego! Już się nie mogę doczekać co autorka jeszcze ma w zanadrzu. Jeżeli lubisz mroczne, tajemnicze historie ta książka jest dla ciebie. Polecam!




środa, 3 lipca 2019

RECENZJA: PŁONĄCA NAMIĘTNOŚĆ K. Bromberg


PŁONĄCA NAMIĘTNOŚĆ
K. Bromberg
Editio.red
.
Nie chcesz się oparzyć? Strzeż się płomieni.
.
Grady Malone skrywa gorzką tajemnicę, która nie daje mu spokoju. Przytłacza go potężne poczucie winy w związku z akcją, w której brał udział. Dla otoczenia jest wesoły, charyzmatyczny, lecz chowa się za poczuciem humoru i stwarza pozory szczęśliwego. Jest piekielnie przystojny, ale nosi okropne blizny na plecach, które skrywa przed każdym, kto mógłby je zobaczyć. Niestety nosi również te niewidoczne, wydaje mu się, że nie powinien być szczęśliwy, bo na to nie zasługuje. Wszystko się zmienia, gdy do jego życia trafia Dylan McCoy.
.
Dylan to utalentowana autorka tekstów piosenek. Wielokrotnie się zawiodła: na swoim chłopaku, który okazał się zdradzającym d*pkiem, na umowie z wytwórnią, która zmusza ją do dalszej współpracy z nim. Na swojej agentce, która nalegała by mimo złamanego serca w dalszym ciągu udawała szczęśliwie zakochaną kobietę. Dopiero wyjazd do Sunnyvile otwiera jej oczy i sprowadza na właściwą drogę. Chciała zapomnieć, oderwać się od codzienności. Nie miała pojęcia, że zamieszkanie z Gradym zmieni się w coś więcej niż współlokatorski układ.
.
Czy mężczyzna, który stroni od miłości i kobieta ze załamanym sercem odnajdą wspólną drogę?
.
Płonąca namiętność to drugi tom serii Życiowi bohaterowie. Seria opowiada historię trzech braci Malone. Tym razem mamy do czynienia z Gradym, pewnym siebie, odważnym i aroganckim strażakiem, który w głębi duszy skrywa bolesne wspomnienia, które rzutują na jego życie. Na jego drodze staje Dylan, niezwykła kobieta, która również została doświadczona przez życie. Na początku nie wiele się między nimi dzieje, choć napięcie jest wyczuwalne. Dopiero nieoczekiwaną wizytą pewnego gościa podnosi temperaturę i akcja się rozkręca, a bohaterowie muszą starać się by fikcja nie stała się rzeczywistością. Ta historia mimo utartego schematu współlokatorów ma w sobie coś więcej, opowiada bowiem o losach dwóch osób, które każda na swój sposób próbują dojść do siebie po przeżyciach zgotowanych im przez los. Ta książka wywołuje emocje i czytając masz wrażenie jakby to dotykało ciebie, ból, cierpienie, strata, zdrada. To coś więcej niż romans to historia o tym, jak znaleźć właściwą drogę, pokonać lęk i własne słabości. Stawić czoła rzeczywistości i żyć dalej. Autorka zbiera nas w podróż z seksowny strażakiem i nieśmiałą pisarkom tekstów. Ja osobiście uwielbiam tę serię i nie mogę się doczekać kolejnej części o ostatnim z braci Malone. K. Bromberg ma lekki styl i choć treść zawarta w książce do łatwych nie należy i chwyta za serce, nie brakuje jednak momentów rozładowania atmosfery dzięki charakterkowi aroganckiego bohatera. Nie sposób nie pokochać Dylan i Gradyego. Moim zdaniem Płonąca namiętność jest jeszcze lepsza niż pierwsza część z serii. Mam nadzieję, że wy również sięgniecie po tę książkę i dowiecie się, jak potoczyły się losy tej dwójki. Polecam!



RECENZJA: ZBUNTOWANE SERCE Vi Keeland Penelope Ward


ZBUNTOWANE SERCE
Vi Keeland Penelope Ward
Editio.red 
Gorące i piękne Hampton to idealne miejsce na wakacje. Gia wybrała je, by spędzić tam lato. Chciała w spokoju oddać się pisaniu, nie miała pojęcia, że po tych wakacjach nic nie będzie takie samo. Nie wiedziała, że bezgranicznie zakocha się w seksownym twardzielu, zajdzie w ciążę po jednonocnym przypadkowym numeru z Harlanem i stanie przed ogromnym wyzwaniem.
.
Uczucie, które połączyło Gię i Rusha okazało się silniejsze od przelotnego, letniego romansu, niestety, gdy myśleli, że wszystko już będzie dobrze, spada na nich kolejna bomba, po której ciężko będzie się pozbierać. Los zsyła na nich sporo bólu i cierpienia. Stają przed trudnym wyborem. Czy mimo zawirowań ich miłość okaże się na tyle wielka, by pokonać przeciwności?
Czasami miłość, mimo że jest silna nie wystarcza by związek przetrwał. Jak będzie tym razem?
.
To druga część serii o Gii i Rushu. Pierwsza zostawiła nas w wielkim szoku i nie mogłam się doczekać kontynuacji. Jak bohaterowie sobie poradzą z zaistniałą sytuacją? Czy ich miłość będzie na tyle silna i czy to rzeczywiście prawda? Milion pytań zero odpowiedzi. Autorki tak umiejętnie potrafią nami manipulować, swoim lekkim stylem pisania sprawiają, że przez książkę się płynie. Każdy bohater jest wyjątkowy i taki realny. Zbuntowane serce to gorzko-słodka zabawna historia, która opisuje nam zmagania Gii, choć kobieta cieszy się z tego, że zostanie matką, to jednak pragnie by wszystko wydarzyło się w innym czasie i okolicznościach. Rush staje przed ogromnym wyzwaniem, musi podjąć decyzję, która zmieni jego życie na zawsze, a ciąża Gii to nie jedyne co go spotka. Powiedzmy szczerze ma chłopak przekichane. Mimo to, że ich uczucie jest niesamowicie mocne czasem bywa tak, że los stawia nam na drodze przeszkody, których nie da się przeskoczyć. Jak będzie tym razem? Powiem wam, że pokochałam ich historię, a Rush mimo szorstkiego opakowania to idealny mężczyzna. Nie mam pojęcia jak autorki to robią, ale z książki na książkę uwielbiam je bardziej. Jeżeli macie ochotę na gorący i zabawny romans ta książka jest dla ciebie! Gorąco polecam!



poniedziałek, 1 lipca 2019

RECENZJA: ROMANS PO BRYTYJSKU Penelope Ward Vi Keeland


ROMANS PO BRYTYJSKU 
Penelope Ward i Vi Keeland
Editio.red 

Bridget to wdowa po trzydziestce, sama wychowuje syna i to temu zadaniu podporządkowuje swój cały świat. Już podołanie codziennym obowiązkom staje się sporym wyzwaniem. Czuję się samotna, lecz kolejny mężczyzna w życiu może tylko namieszać. Zresztą dość ciężko znaleźć odpowiedniego, odpowiedzialnego faceta, który nie ucieknie na wieść, że ma dziecko. Gdy poznaje młodego, wyluzowanego i piekielnie przystojnego lekarza wie, że może być dla niej niebezpieczny, postanawia go trzymać na dystans. Zwłaszcza że ich pierwsze spotkanie odbyło się w dość w niecodziennych okolicznościach, gdy Simon musiał usunąć haczyk wędkarski z pośladka kobiety. Później jak się okazuje mężczyzna będzie przez kilka miesięcy współlokatorem kobiety, a to zbliża ich do siebie.

Napięcie rośnie, trudno jest ignorować swoje uczucia jak potoczy się ich historia? Czy serce przejmie władzę nad rozumem?

To moje kolejne spotkanie z twórczością autorek i jak mówiłam to już wiele razy jest to mój ulubiony duet. Dzięki ich książkom możemy oderwać się od codzienności i nie wymagają od czytelnika zbyt wiele. Romans po brytyjsku to lekki romans, który jak zazwyczaj w książkach autorek porusza dość istotne kwestie. Tutaj mamy do czynienia ze stratą, samotnym wychowywanie dziecka i dylematem co jest odpowiednie, a co wręcz przeciwnie. Nasi bohaterowie zmagają się ze swoim bagażem doświadczeń i mimo początkowych zapewnień, że będą łączyć ich czysto platoniczne stosunki górę bierze pożądanie i uczucie, na które żadne z nich nie jest przygotowane. Bridget nie może kierować się tylko swoimi pragnieniami ma syna i musi myśleć również o nim. Simon czuję, że z kobietą łączy go coś więcej, lecz boi się zaangażowania. Jak to bywa w książkach tego duetu autorki rzucają na nas bombę i zawsze czytając ich powieści wyczekuje tego momentu, gdy wszystko, co wcześniej zakładałam zostaje zachwiane. Ogromnie polubiłam bohaterów książki i kibicowałam im do końca. To przyjemna lektura, która pochłonie was na kilka godzin i sprawi, że zapomnijcie o otaczającym was świecie. Nie brakuje w niej zabawnych momentów, jak również takich, gdy ściśnie Cię w dołku. Zdecydowanie polecam i już czekam na kolejne książki autorek. 



poniedziałek, 17 czerwca 2019

RECENZJA: NIEBEZPIECZNA GRA Emilia Wituszyńska


NIEBEZPIECZNA GRA 
Emilia Wituszyńska
Wydawnictwo Kobiece 
Kobieta jest jak broń. Nie wolno się nią bawić.
Weronika to jedna z najlepszych policjantek w Warszawie. Kiedy w dramatycznej akcji traci partnera, pogrąża się w rozpaczy i starcza na dno. Czuję się winna jego śmierci. Fakty są jednak bardziej skomplikowane. Nieoczekiwanie dostaje zadanie, które tylko ona może rozwiązać. Po znalezieniu ciała kandydata na urząd premiera, Weronika jest zmuszona ochraniać jedynego świadka. Znany aktor w chwili morderstwa był kompletnie pijany i nic nie pamięta. Kardasz udaje dziewczynę Przemka, by nie wzbudzić podejrzeń. Wkrótce jednak policjantka odkrywa, że Rej nie mówi całej prawdy. Co tak naprawdę zdążyło się tamtego wieczora i jaki ma związek ze śmiercią jej partnera.
Kto wygra niebezpieczną grę? Stawka jest wyższa niż życie.
Ta książka jest niesamowita, niebezpieczna, intrygująca i zabawna. Pokochałam Weronikę, no babka wymiata bez dwóch zdań! Zdecydowanie nie da sobie wejść na głowę. Mimo załamania nie straciła swojego charakterku, a Remek no cóż, swój urok ma, bądź co bądź idealnie do siebie pasują. Jak to mówią kto się czubi ten się lubi. Autorka wykonała kawał dobrej roboty. Książka wciąga od pierwszej strony i trzyma w napięciu do końca. Nie brakuje zaskakujących zwrotów akcji, namiętności i humoru. Zwolennicy kryminału będą zadowoleni, bo się dzieje, a i lubisiom romansów zdecydowanie przypadnie do gustu. Styl autorki jest lekki i niewymagający sprawia, że przez lekturę się płynie. Opisy nie są rozwlekłe, a dialogi idealnie oddają charakter postaci. Gorąco polecam tę książkę, a autorce gratuluję genialnego debiutu! 


wtorek, 11 czerwca 2019

PRZEDPREMIEROWA RECENZJA: PUNK 57 Penelope Douglas



PUNK 57 
Penelope Douglas
.
"Zamknij oczy. Nie ma tutaj nic, co można zobaczyć."
.
Ryen była dla niego wszystkim. Misha myślał nawet, że się w niej zakochał. Obiecali sobie, że nigdy się nie spotkają i nie będą siebie szukać w mediach społecznościowych.
Żadnych zdjęć, żadnych spotkań.
Tylko listy i oni.
.
Jednak chłopak spotkał dziewczynę całkiem przypadkiem na zbiórce pieniędzy dla jego nowo powstałego zespołu. Była tam jego Ryen. I Misha zrozumiał, że dziewczyna z listów go okłamała. Nie była wcale taka, jak to sobie wyobrażał. Była… gorąca. Postanowił, że nie zdradzi jej, kim jest. Jeszcze nie teraz.
.
I wydarzyła się tragedia. Tragedia, do której być może by nie doszło… gdyby tamtego wieczoru Ryen nie zawróciła mu w głowie. Teraz Misha już nie chce jej znać. Jedyne, czego chce, to ją znienawidzić i zapomnieć, że kiedyś była jego.
.
Ryen nie wie, czemu Misha nie odpisuje. Za to do jej poukładanego życia wkracza chłopak, który wyraźnie ma zamiar je zniszczyć. Tylko czemu Ryen nie potrafi przestać o nim myśleć? . Co się stanie, gdy prawda wyjdzie na jaw? Czy Misha straci przyjaciółkę? A może zyska coś więcej?
.
"W pewnym momencie wszyscy musimy zdecydować, czego chcemy bardziej: tego, co mieliśmy, czy tego, co może się wydarzyć. Zostać i zaryzykować, czy iść dalej."
.
Słowa ranią bardziej niż czyny.
.
Penelope Douglas serwuje nam coś innego, niesamowicie wciągającą książkę. To nie jest tylko historia dwójki przyjaciół. Autorka porusza tutaj bardzo ważną kwestię akceptowania samego siebie, wpływu otoczenia i grupy osób, w której się obracamy na nasze zachowania i charakter. Każdy szuka akceptacji drugiej osoby, pragnie przynależeć do jakiejś społeczności. Ważne jest jednak to, jakim kosztem to osiągamy. Czy warto się zmieniać, by inni zaczęli cię dostrzegać? W dzisiejszych czasach młodzi ludzie są podatni na sugestie innych, która nie zawsze jest dla nich dobra. Musimy pamiętać, kim tak naprawdę jesteśmy i akceptować swoje lęki i słabości. W książce Punk 57 oprócz oczywiście skomplikowanej relacji Mishy i Ryen autorka skupia się na wpływie otoczenia na zachowania innych. Misha boi się odsłonić i wyznać prawdę Ryen w obawie, że ta nie zrozumie motywów jego postępowania. Dziewczyna boi się ukazać swoją prawdziwą twarz w obawie, że zostanie sama. Ta książka jest niesamowita dzięki ciężkiemu i zadziornemu charakterowi Ryen nie sposób się nudzić przy lekturze, a Misha nie pozostaje dłużny dziewczynie dzięki czemu, akcja toczy się szybko i nie można oderwać się ani na moment od lektury. Ich perypetie są zawiłe i skomplikowane ja mocno kibicowałam im by wszystko dobrze się skończyło. Uwielbiam styl autorki, który jest lekki i sprawia, że książkę czyta się płynnie. Nie brakuje gorących momentów, bo pożądanie między dwojgiem bohaterów wyczuwa się, aż na kilometr. Penelope Douglas wybrała niełatwe postacie, choć akcja dzieje się w szkole średniej i w początkowej części książki, Ryen wydaje się płytsza niż łyżeczka od herbaty to zagłębiając się w powieść, poznając ją, rozumiemy jej zachowanie i da się ją lubić. Misha, tutaj mamy prawdziwego dupka z nutką słodyczy, potrafi być straszny, by za moment rozczulić. Autorka umiejętnie bawi się uczuciami czytelnika i zaskakuje. Ta książka jest wyjątkowa i naprawdę godna uwagi! To nie jest kolejne love story dla nastolatków. Kryje w sobie dużo, dużo więcej. Gorąco polecam!



wtorek, 4 czerwca 2019

PRZEDPREMIEROWA RECENZJA: ROZSTANIE Stylo Fantome



 PRZEDPREMIEROWA RECENZJA
ROZSTANIE
 Stylo Fantome
Wydawnictwo NieZwykłe
.
"Bycie z Jamesonem jest jak branie heroiny. Wysoce uzależniające i śmiertelnie niebezpieczne."
.
Po wydarzeniach przez, które Tatum o mały włos nie straciła życia, pragnie zapomnieć wszystko co łączyło ją z Jamesonem. Stara się odzyskać siły i żyć dalej.
.
Demon ma jednak inne plany. Pragnie odkupić swoje winy i odzyskać Tate. Proponuje dziewczynie ostatnią grę, która jeżeli się zgodzi, ma zakończyć wszystkie inne. Ostateczną rozgrywkę. Jest zdeterminowy by odzyskać kobietę i wygrać. Nigdy nie przestrzegał zasad, a teraz nie cofnie się przed niczym, rzuci świat do jej stóp, a nawet odsłoni duszę. Nie przypuszcza jednak tego, że Tatum pragnie wygranej jak niczego innego. To nie będzie łatwa rozgrywka.
.
Jak zakończy się ich gra? Czy Jameson odzyska kobietę, a może straci wszystko?
.
"Inni mieli pocałunki w policzek oraz przytulanie, z kolei Jameson i Tate mieli ból. Stanowił ich drugą naturę. Był jak drugi język."
.
Kolejna część niesamowitej, mrocznej serii Stylo Fantome. Po dość szokującym zakończeniu Poniżenia, czas na tom drugi i Rozstanie. W bohaterach zachodzą ogromne zmiany, nasz Demon łagodniej, lecz nie traci swojego charakterku, wie, że, by odzyskać Tatum musi postępować ostrożnie. Dziewczyna również zmienia swoje zachowanie wie, że Jameson jako jedyny może ją złamać. Boleśnie się o tym przekonała, jest nieufna i wątpi w jego intencje. Zgadza się na grę i jest zdeterminowana, by wygrać. Rozstanie ani trochę nie traci pazura, jest gorąco i wulgarnie. Mamy tutaj troszkę więcej Sandersa, który jest takim buforem i głosem rozsądku w tym dziwnym związku Tate i Jamesona. Uwielbiam styl Stylo Fantome wciąga, zaciekawia i zaskakuje. Jeżeli nie gorszą was ostre akcje i wulgarny język, ta książka jest dla was. Jeżeli macie ochotę na słodki romans z żyli długo i szczęśliwie cóż, nie sięgajcie po tę serię. Te książki albo się kocha albo nienawidzi. Ja absolutnie przepadłam i nie mogę się doczekać kolejnej części! Gorąco polecam!




RECENZJA: MIŁOŚĆ PO SĄSIEDZKU Belle Aurora


MIŁOŚĆ PO SĄSIEDZKU
Belle Aurora

Wydawnictwo NieZwykłe

Asher i Natalie spędzili ze sobą namiętną noc, o której oboje nie potrafią zapomnieć.
Połączyło ich coś wyjątkowego, choć oboje starają się to ignorować i nie potrafią przebywać w swoim towarzystwie bez słownych potyczek, a napięcie między nimi osiąga niewyobrażalną skalę. Nie ma szans na to, że dojdą do porozumienia, postanawiają więc iść każde swoją drogą. I jakimś cudem kończą bliżej siebie niż kiedykolwiek wcześniej.
.
Czy przyjaźń wystarczy tej dwójce? Jak długo można oszukiwać samego siebie?
.
Miłość po sąsiedzku to druga część serii Friend-zoned, która absolutnie podbiła moje serce. Autorka powraca z historią nie tak słodką i "grzeczną" jak to było w przypadku pierwszej części. Miłość po sąsiedzku to rewelacyjny, zabawny i pikantny romans z pazurem. Bohaterowie mają już mały epizod za sobą, gdy trafiają pod jeden dach, akcja nabiera tempa. Oboje z bagażem doświadczeń, zawzięci i uparci. Nie można jednak zaprzeczyć, że pasują do siebie idealnie. Styl autorki bardzo przypadł mi do gustu, umiejętnie manipuluje uczuciami czytelnika. Nie brakuje tu wzruszeń i śmiechu do łez, książka nie jest przewidywalna do tego stopnia, że można się przy niej nudzić, zaskakuje, a to, co autorka zrzuca na bohaterów chwyta za serce. Moim zdaniem to najlepsza cześć z serii. Bardzo podoba mi się, że oprócz głównej pary bohaterów Belle Aurora skupia się na całej paczce przyjaciół, których pokochałam całym sercem już przy Friend-zoned. To świetna książka, która idealnie sprawdzi się w ciepły letni wieczór dla odprężenia. Gorąco polecam!



czwartek, 23 maja 2019

RECENZJA: WŁADCZYNI MROKU K. C. Hiddenstorm


WŁADCZYNI MROKU 
K. C. Hiddenstorm
Wydawnictwo Kobiece
.
"Wielką ma moc, kto słowem potrafi wznosić i obalać światy."
.
Megan to trzydziestolatka mieszkająca w San Francisco. Nie wyróżnia się niczym szczególnym ot taka przeciętna kobieta. Ma jednak niesamowity tatuaż zdobiący całe jej plecy. Jej dotychczasowe, nudne życie zmienia się w momencie, gdy oblewa szefa kawą. W niewyjaśnionych okolicznościach napój zmienia się we wrzątek, a kobieta zostaje zwolniona. W ciągu kolejnych dni dziwnych zdarzeń przybywa, ludzie z jej otoczenia umierają, w niej budzą się niepokojące zdolności, a na świecie dzieją się coraz dziwniejsze rzeczy. Żeby tego było mało, w życiu Megan pojawia się tajemniczy i przystojny Nicholas, a kobieta nie może oprzeć się wrażeniu, że, mimo że jest nieznajomy, to dobrze się znają. Co jeszcze wydarzy się w jej życiu i co zgotuje jej los? Tego przekonajcie się sami.
.
"Pierwszy raz w swoim nieśmiertelnym życiu Lucyfer się bał. Nie chciał wieczności bez niej. Wieczność bez miłości będzie tylko niekończącym się umieraniem."
.
Fantastyka to nie jest coś, co wybieram w pierwszej kolejności. Książka z tego gatunku musi być niezwykła i ciekawa bym nie rzuciła jej po kilku rozdziałach. Władczyni mroku pochłonęła mnie od pierwszych stron, to jak autorka idealnie potrafiła manewrować między światami: niebem, piekłem i ziemią no majstersztyk! Przenosi nas do niesamowitego świata, w którym mężczyzna dla swojej miłości jest gotów na wszystko. Świata, w którym panuje odwieczna walka dobra ze złem. Tylko co w tym konkretnym przypadku jest dobre, a co złe? Lekkie pióro K. C. Hiddenstorm sprawiło, że powieść przeczytałam w mig, nie ma tutaj ani jednego zbędnego słowa, a poczucie humoru autorki idealnie trafia w mój gust. Zaskakuje, zaciekawia, jest mrocznie i gorąco. Bohaterowie dopracowani w najdrobniejszych szczegółach, opisy zawarte w książce sprawiły, że moja wyobraźnia miała pole do popisu. Powieść w większej części jest napisana z perspektywy Megan, nie brakuje jednak rozdziałów z perspektywy innych bohaterów, dzięki czemu mamy głębszy obraz fabuły. Władczyni mroku to debiutancka książka autorki, która doczekała się wznowienia. Nie czytałam poprzedniej wersji, ale jestem przekonana, że również zrobiłaby na mnie takie samo ogromne wrażenie! Wielkie gratulacje dla autorki, a wam gorąco polecam te piekielnie dobrą książkę!

Dziękuję Wydawnictwu za możliwość przeczytania tej książki! 


środa, 22 maja 2019

RECENZJA: ZBUNTOWANY DZIEDZIC Vi Keeland i Penelope Ward

                 

ZBUNTOWANY DZIEDZIC 
Vi Keeland i Penelope Ward

To kolejna książka mojego ukochanego duetu. Z każdą następną powieścią, zakochuję się w nich jeszcze bardziej i tak było i tym razem. To świetna, zabawna historia dwojga ludzi, którzy poznają się w dość nieoczekiwanych okolicznościach. Czy temperamentna Gia podbije serce zbuntowanego dziedzica?
Młoda, początkująca pisarka wyjeżdża na wakacje do Hampton by napisać swoją pierwszą książkę. Ma nadzieję, że znajdzie natchnie i ukończy powieść. Nic nie wskazywało jednak na to, że pewnej nocy przyjaciółka poprosi ją o zastępstwo w pracy i pozna zabójczo przystojnego mężczyznę, który okaże się szefem Riley, którą zastępowała w barze. Był inny, nie pasował swoim łobuzerskim wyglądem do reszty wymuskanych lalusiów, których było tam na pęczki. Budził lekki postrach, lecz ona czuła, że pod powierzchnią kryje się więcej. Nie uciekła, stawiła mu czoła, czym niewątpliwie zaimponowała mężczyźnie. Zaczęła pracę jako hostessa i coraz bardziej zbliżała się do Rusha. On również nie umiał ukryć fascynacji kobietą. Ich uczucia nie dało się długo ignorować. 
Czy zagorzały playboy straci głowę dla pięknej i lekko szalonej Gii? Niespodziewanie los zrzuca na kobietę bombę, która skomplikuje sprawy jeszcze bardziej.. Czy będą umieli odnaleźć się w nowej sytuacji?
Zbuntowany Dziedzic to pierwsza część serii. Autorki serwują nam zabawny, zwariowany i gorący jak samo piekło romans. Nie brakuje tutaj zadziornych dialogów i nieoczekiwanych zwrotów akcji a wisienka na torcie jest totalna bomba, którą zarzucają na główną bohaterkę! Uch.. Nie mogę się doczekać kontynuacji, bo zakończenie wciska w fotel. W książce nie brakuje również momentów, w których aż bolało mnie serce i totalnie przeżywałam losy bohaterów, to jak autorki manipulują uczuciami czytelnika jest genialne. Dzięki lekkiemu stylowi przez książkę się dosłownie płynie i nie sposób się oderwać. A bohaterowie uwielbiam zadziorność i niewyparzony język Gii, kocham Rusha za jego dzikość i piękne serce. To historia, która aż kipi namiętnością, lecz opowiada o trudach dzieciństwa bez ojca lub matki oraz trudnych wyborach, które zmieniają życie na zawsze. Ciekawi co Vi Keeland i Penelope Ward dla nas zgotowały tym razem? Jeżeli macie ochotę na chwilę wytchnienia z rewelacyjną książką to ta będzie idealna! Jeden minus - musimy się uzbroić w cierpliwość i czekać na drugi tom. Gorąco polecam!

DZIĘKUJĘ BARDZO ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA TEJ KSIĄŻKI WYDAWNICTWU EDITIO.RED 



sobota, 18 maja 2019

PATRONACKA RECENZJA: ODKUPIENIE Ewa Pirce


ODKUPIENIE  
Ewa Pirce 
Wydawnictwo NieZwykłe
.
"Prawdziwego szczęścia nie daje to, co posiadamy, lecz to, ile jesteśmy w stanie ofiarować z siebie innym. "
.
Ewa Pirce powraca w wielkim stylu. Czekałam na tę książkę z niecierpliwością. To pełna intryg, zawirowań i kłamstw historia o sile miłości. Dobrze się zastanów, komu tak naprawdę możesz zaufać. Jak potoczą się losy Briana i Olivii? Czy mężczyźnie uda się odzyskać jej zaufanie? Miłość rządzi się własnymi prawami; tak jak na wojnie, i w miłości wszystkie chwyty dozwolone! Gwarantuję, że takiej mieszanki emocji i zwrotów akcji nie zapomnisz przez długi czas! Czy Brian i Olivia dostaną swoje szczęśliwe zakończenie? Przekonasz się, sięgając po drugi i ostatni tom serii. Ile jesteś w stanie poświęcić, by uzyskać Odkupienie?
.
Po tym, jak Brian złamał Olivii serce, ta postanawia uciec jak najdalej od niego. Nie ma już w Nowym Jorku niczego, co by ją tam trzymało. Wyjeżdża, zostawiając za sobą ból i cierpienie, którego przysporzył jej Brian. Pragnie wyleczyć rany i zacząć od nowa. Niespodziewanie na jej drodze staje Aston. Mężczyzna pojawia się nagle i nieoczekiwanie staje się dla niej oparciem. Sprawia, że na nowo może oddychać i dzień za dniem łatwiej jej żyć. Tylko czy jego intencje, aby na pewno są czyste? A może kryje się za tym coś więcej? Czy Olivia wpadnie w sidła kolejnego z braci?
.
Brian po stracie ukochanej pogrąża się w rozpaczy. Wie, że postąpił okropnie i nie może sobie wybaczyć, że stracił miłość i najcenniejszą osobę w swoim życiu. Postanawia jednak zawalczyć o szczęście. Odnaleźć Olivię i błagać o drugą szansę. Cena nie gra roli. Jest gotów na wszystko, nie zawaha się przed niczym, by odzyskać ukochaną.
.
Tylko czy nie jest za późno, by odkupić swoje winy? Miłość ma wielką moc, lecz czy rzeczywiście potrafi wszystko wybaczyć? Czasem zadane rany tkwią tak głęboko, że nie da się ich wyleczyć.
.
"To nie fizyczny ból jest tym najgorszym. Najbardziej cierpimy bez szczęścia i miłości. Reszta to tylko dodatek, uzupełnienie."
.
Ewa Pirce po raz kolejny zabiera nas w niezwykłą podróż. Książka, która jest kontynuacją losów Briana i Olivii z Obietnicy to totalny rollercoaster emocji, akcji i napięcia. Nie znajdziesz tutaj nic oczywistego. Każde założenie, które wysnujesz na temat co może się wydarzyć zostaje z wielkim hukiem obalone. Autorka jest dobrze znana z tego, że potrafi jak mało kto manipulować uczuciami zarówno bohaterów książki, jak i czytelnika, w wielkim stylu utwierdza nas w przekonaniu, że nie pokazała jeszcze, na co ją stać. Akcja pędzi, książka pochłania do tego stopnia, że czytając po zaledwie 5 minutach patrzysz na zegarek, a tam 5 rano. Niesamowite. Humor, opisy, dialogi przybliżają nas do postaci znajdujących się w powieści autorka sprawia, że czujesz jakbyś był światkiem ich losów i czuł z nimi więź. Nie sposób ich nie kochać i nienawidzić. Kibicować i mieć swoich ulubieńców. W tej części Ewa oprócz perspektyw Olivii i Briana dodała również Astona. Poznajemy losy niesfornego brata i mamy możliwość, zbudować sobie własne zdanie na jego temat. Powiem szczerze momentami miałam wielką chęć mordu. Ta książka to kwintesencja kunsztu pisarskiego Ewy Pirce. Kocham jej lekki styl i to jak mocno jej książki oddziaływują na czytelnika. Budzi skrajne emocje od śmiechu po totalne wkurzenie, dzięki czemu nie sposób się nudzić przy lekturze jej książek. Odkupienie to idealne połączenie romansu i dramatu, autorka nie cacka się z bohaterami, jest miło i słodko by za chwilę znowu świat, któregoś runął z hukiem. Do samego końca trzyma w niewiedzy jak to się wszystko skończy. Jeżeli masz ochotę na zaskakującą książkę pełną emocji, akcji i zwrotów wydarzeń Odkupienie jest dla Ciebie. Czy Brian odkupi swoje winy i odzyska ukochaną? A może jej serce podbije ktoś inny? Niezmiernie się cieszę, że mogłam objąć tę książkę patronatem. Jestem przekonana, że pokochacie ją tak jak ja i będziecie z zapartym tchem śledzić losy bohaterów. Ja osobiście mam wielki niedosyt i z niecierpliwością czekam na kolejne książki autorki! A Tobie Ewcia serdecznie gratuluję kolejnej perełki na swoim koncie. 





czwartek, 9 maja 2019

PATRONACKA RECENZJA: ARCHITEKTURA UCZUĆ Meg Adams


ARCHITEKTURA UCZUĆ 
Meg Adams
.
Ta książka wywołała we mnie mega, wielkie emocje. Akcja, namiętność, tajemnica tego i wiele więcej możecie się spodziewać sięgając po Architekturę uczuć.
.
"Musieliśmy stawić czoła demonom, których tak naprawdę nie da się pokonać. One powracają w koszmarach, wpływając na nasze decyzje i przyszłość."
.
David Arnaud, światowej sławy architekt przyjeżdża do Polski, by podjąć się realizacji prestiżowego projektu. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że jego życie kompletnie się zmieni, a rzeczony projekt spadnie na dalszy plan. Kiedy mężczyzna taki jak on bezkompromisowy i nie skóry do ustępstw, zostaje zmuszony do współpracy z piękną i temperamentną Oliwią. Zaczyna kwestionować czy rzeczywiście jest niezdolny do miłości. Kobieta budzi w nim masę emocji, niekoniecznie dobrych. Mężczyzna skrywa jednak tajemnicę , która może sprowadzić na nich ogromne niebezpieczeństwo. Wplątany przez przyjaciela w brudne porachunki, nieświadomie stawia na szali życie swoje, jak i Oliwii. Początkowa niechęć między nim a kobietą zamienia się w zmysłową grę o dominację.
.
Jakie sekrety skrywają? Czy będą potrafili pokonać przeciwności losu? A może ingerencja osób trzecich, sprawi, że wszystko runie jak domek z kart?
.
Architektura uczuć to nie jest typowy romans, kryminał czy thriller to idealna mieszanka, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Autorka od pierwszych stron zabiera nas w niesamowitą podróż, a historia tu zawarta zapiera dech nie jeden raz. Nie sposób oderwać się od lektury, czytasz i masz coraz większy niedosyt. Pragniesz jak najszybciej, wiedzieć co się wydarzy, gdy myślisz, że już to rozgryzłeś? Nic bardziej mylnego. Oczywiście, mamy tutaj mój ulubiony wątek hate-love, przekomarzania i dialogi między bohaterami podsycają fabułę książki, a wątek kryminalny dodaje dreszczyku, co czyni ją wyjątkową. Gdybym nie wiedziała, że to debiut autorki w życiu bym nie zgadła. Jej styl pisania jest lekki, nie męczy, opisy są idealnej długości, a co więcej, jak nie lubię fabuły obsadzonej w Polsce, tak tu kompletnie mi to nie przeszkadzało. Meg Adams trzyma czytelnika w napięciu, do ostatniego zdania w książce. Tajemnica w niej zawarta, no kochani powiem wam, że autorka nie oszczędza czytelnika, wywołuje gamę emocji, dzięki czemu tę książkę się pochłania! Wielki plus, że pozwoliła nam poznać tę historię z dwóch perspektyw, co uwielbiam i nie skupiła się wyłącznie na relacjach głównych bohaterów, lecz także postaciach drugoplanowych. Architektura uczuć to cudowna książka o sile miłości, która musi przejść nie jedno. Bardzo ciężko mi opisać słowami, co czułam czytając ją, powiem tylko tyle moje serce podbiła! Mam nadzieję, że wam również zapadnie w pamięć.
.
Czy bohaterów czeka szczęśliwe zakończenie? Tego dowiecie się, sięgając po tę powieść!
.
Dziękuję bardzo autorce za zaufanie i możliwość objęcia książki moim patronatem! Jest ona bowiem jedną z najlepszych, jakie czytałam! Nie mogę się doczekać kolejnych dzieł od Meg Adams! Gorąco polecam! 



wtorek, 30 kwietnia 2019

RECENZJA: MAGNAT Katy Evans


MAGNAT 
Katy Evans 
Wydawnictwo Kobiece 
Kobieta, która desperacko pragnie spełnić swoje marzenie i mężczyzna, który może jej w tym pomóc. Czy dwoje przyjaciół z dzieciństwa, będzie w stanie oddzielić życie prywatne od zawodowego? Czy to, co do siebie czują ma prawo istnieć? Jedno jest pewne, chemii między nimi nie można nie zauważyć.
Bryn i Aaric znają się jeszcze ze szkolnych czasów. Byli przyjaciółmi, choć w głębi duszy wiedzieli, że łączy ich coś więcej. Wtedy nie było im dane "wypróbować" tego uczucia i każde poszło w swoją stronę. 
Spotykają się na nowo po latach, Bryn jest dorosłą kobietą, która pragnie rozwinąć swój pomysł na biznes. Po wielu odmowa h ma świadomość, że Aaric Christos to jej ostatnia szansa. Jest wplywowym biznesmenem znanym z inwestowania w ryzykowne start-upy. To od niego teraz zależy to czy dziewczynie uda się zrealizować marzenia. 
Aaric Christos ma władzę, ma pieniądze jest bezwzględny i pamiętliwy. Słynie z tego, że ma nosa do inwestycji i jest piekielnie przystojny. Gdy do jego życia powraca dawna miłość, zdaje sobie sprawę, że to może wszystko skomplikować. 
Czy mężczyzna podda się uczuciu? Czy pomoże Bryn spełnić marzenia? 
Katy Evans to jedna z moich ulubionych pisarek, od niej biorę wszystko, czy tym razem się zawiodłam? I tak i nie. Historia jest ciekawa i intryguje. Nie brakuje małych dramatów dzięki czemu podsyca nasz apetyt na więcej. Bryn jest młodą i zdeterminą kobietą, która pragnie osiągnąć sukces, ma plan i zapał, brakuje jej tylko środków do osiągnięcia celu. Ma jednak przyjaciela, który umawia ją na spotkanie z wpływowym biznesmenem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie okazał się on miłością z jej młodości. Tytułowy Magnat, ma w życiu praktycznie wszystko, a co więcej ma plan by osiągnąć jeszcze więcej. Wtedy do jego życia powraca Bryn, dziewczyna, którą kochał i którą porzucił bo zasługiwała na więcej, niż mógł jej dać. Autorka stopniowo buduje napięcie i ukazuje jak wielkie jest ich uczucie. Ale czy miłość i interesy mogą iść w parze? Los im tego nie ułatwi to na pewno. Rozdziały napisane są z perspektywy obojga bohaterów co ja osobiście uwielbiam. Troszkę się zawiodłam na koniec książki, jak dla mnie za szybko się to potoczyło i odczuwam lekki niedosyt. Niemniej jednak to książka, którą warto przeczytać i z czystym sumieniem ją polecam!


RECENZJA: ZNISZCZONA Monika Rępalska


 ZNISZCZONA
Monika Rępalska

Książka, która porusza serce i duszę. Totalny huragan emocji!

Nat jako nastolatka została sprzedana do burdelu przez własną matkę za narkotyki. Przez lata jej ciało było wykorzystywane i poniewierane. Dziewczyna może i by jakoś z tym żyła, gdyby nie jej młodsza siostra Liz. Pragnęła dla niej lepszego życia i dlatego postanowiła uciec. Tak trafia do San Diego. To tutaj zaczyna budować ich życie na nowo. Początkowo nieufna i wycofana, dzięki uprzejmości Ester otrzymuje pracę i dach nad głową. Nie pozwalała zbliżyć się do siebie żadnemu mężczyźnie, póki nie poznała Maksa. To on zburzył jej mur i pokazał, że może czerpać przyjemność z bliskości. Niestety jak to zazwyczaj bywa, przeszłość z czasem Cię dopada.

Co się wydarzy, gdy dawne życie upomni się o Nat? Gdy Marco zmusi ją do wyboru, jaką podejmie decyzję?

Autorka funduje nam niesamowitą historię, od której nie sposób się oderwać. Wyciska z czytelnika skrajne emocje od śmiechu po łzy. Trzyma w napięciu i zaskakuje. To historia o sile i dążeniu do szczęścia. Zakochałam się w bohaterach tej książki! Liz od pierwszego momentu skradła moje serce, podziwiam Nat za determinację, autorka cudownie wykreowała bohaterów, głównych, jak i pobocznych. Monika stopniowo buduje napięcie, zaskakuje, a końcówka wbija w fotel. Jesteśmy świadkami przemiany kobiety z bojaźliwej i wycofanej, w gotową walczyć o nowe życie, które przeszłość chce jej odebrać. To mocna, kontrowersyjna książka, która nie jednego zaskoczy. Książkę pochłania się w ekspresowym tempie dzięki stylowi autorki. Jak dla mnie rewelacyjny solowy debiut. Bo jak wiecie lub nie, autorka ma na swoim koncie książkę, którą wydała w duecie. Mocny start, gratulacje! Ja z niecierpliwością czekam na kolejne książki Moniki.

sobota, 27 kwietnia 2019

PATRONACKA RECENZJA: ZŁĄCZENI HONOREM Cora Reilly


ZŁĄCZENI HONOREM 
Cora Reilly 


Miłość i nienawiść dzieli cienka granica, a miłość w ich świecie jest słabością. Głębokie uczucia wróg może wykorzystać przeciw tobie. Oboje doskonale zdają sobie z tego sprawę. Czy Aria zdobędzie zimne i mroczne serce mafijnego bossa? Czy w świecie pełnym zbrodni i przemocy jest szansa na stworzenie czegoś pięknego i dobrego?
.
Aria jest córką jednego z przywódców Chicagowskiej mafii. Żeby podtrzymać sojusz z rodziną z Nowego Jorku, w wieku piętnastu lat rodzice decydują, że zaręczy się z Lucą, najstarszym synem szefa nowojorskiej Cosa Nostry.
.
Luca to najbardziej pożądany kawaler w Nowym Jorku. Zawdzięcza to wyglądowi, pieniądzom i drapieżnemu urokowi. Na brak kobiet nie może narzekać, ale żadna z nich nie jest w stanie dostrzec tego, co skrywa się za fasadą łobuza. Jest niebezpieczny i nie waha się zabić.
.
Kiedy Aria kończy osiemnaście lat, nadchodzi dzień ślubu. Młoda kobieta jest przerażona i nie wie czego może spodziewać się po człowieku, którego będzie musiała poślubić. W końcu przydomek "Imadło" nadano mu po tym, gdy skręcił komuś kark. Dziewczyna nie chce również zostawiać rodziny i opuszczać Chicago. Nie ma jednak wyboru, zdaje sobie sprawę, że ucieczka to jedyna szansa, by uniknąć małżeństwa, ale na to nie może się zdobyć. Ma jednak nadzieję, że jakimś cudem uda jej się przebić przez pancerz, który spowija serce Luci i wyciągnie na powierzchnię jego uczucia. Jedno jest pewne chemii między nimi nie można nie zauważyć.
.
Złączeni honorem, to pierwszy tom serii mafijnej. To słodko-gorzka historia miłości w trudnym świecie, gdzie każdy dzień może być twoim ostatnim. Aria mimo tego, że jej życie zostało z góry zaplanowane, nie traci hartu ducha i próbuje walczyć o choćby odrobinę niezależności. Mimo początkowej nienawiści do męża stara się z nim żyć i przystosować do nowej sytuacji. Dla Luci to też nie jest łatwe, dostaje niedoświadczoną i przerażoną żonę, z którą nie ma pojęcia jak się obchodzić, dzięki czemu nieświadomie ją rani. Autorka w świetny sposób pokazuje nam, jak tworzy się między nimi więź, zmieniają się i starają razem odnaleźć w nowym życiu. Co więcej, żeby nie było za łatwo, nie brakuje tutaj dramatów, akcji, które tylko sprawiają, że nie sposób oderwać się od tej książki. Nie jest to jednak historia, w której znajdziecie wiele drastycznych i krwawych scen. Tutaj, moim zdaniem autorka chciała pokazać, jak mimo nietypowej sytuacji może wytworzyć się niesamowicie mocne uczucie między dwojgiem ludzi. Pokazać siłę miłości do rodziny i poświęcenie. Poznajemy rodzinę bohaterów i ich wzajemne relacje. Autorka nie skupia się wyłącznie na Arii i Luce. Ja pokochałam ich wszystkich. Oczywiście nie brakuje w niej niebezpiecznych momentów, więc myślę, że to idealne połączenie i każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Mnie kupiła w całości i bardzo się cieszę, że mogłam objąć ją swoim patronatem, za co dziękuję Wydawnictwu. Już nie mogę się doczekać kolejnych książek z tej serii.





czwartek, 25 kwietnia 2019

RECENZJA: JEGO BANAN Penelope Bloom


JEGO BANAN
Penelope Bloom
Wydawnictwo Albatros 

Książka lekka, przyjemna, nasycona humorem. Jest tak absurdalna, że aż śmieszna.

Natasha jest dziennikarką, która do tej pory dostawała same nijakie tematy. Do czasu, gdy szef zleca jej napisanie artykułu demaskującego Brucea Chembersona. To była szansa na pokazanie wszystkim, że nie jest tylko niezdarą, przynoszącą pecha. Musiała zdobyć pracę stażystki i zdemaskować szefa. Wszystko byłoby dobrze, gdyby w przypływie głodu nie tknęła zakazanego owocu. I tak mam tu na myśli prawdziwy owoc, a nie jakąś tam metaforę.

Bruce był zorganizowany, codziennie o tej samej godzinie szedł i jadł swojego banana, nie było możliwości, by przeoczyć to, że to JEGO BANAN w końcu był podpisany jego imieniem. Tak więc, jakie było jego zdziwnie, gdy kobieta została przyłapana na gorącym uczynku. Myślała, że to koniec jej super tajnej misji, jednak, zamiast zostać wyrzuconą, dostała pracę. Bruce miał plan, chciał uprzykrzyć życie nowej stażystce jak tylko się da. Taka tam mała zemsta.

Nie do końca wiedziałam czego się spodziewać po tej książce, ale miło mnie zaskoczyła to niewymagający romans z nawet niezłym humorem. Natasha jest taką niedojdą, że to aż smutne, lecz nie brak jej ciętego języka. Bruce to jej przeciwieństwo na maksa perfekcyjny i ułożony. Domyślicie się co może wyjść z takiego połączenia. Polubiłam tych bohaterów, choć myślę, że autorka miała potencjał wyciągnąć trochę więcej z tej historii to miło spędziłam czas i czekam na kolejne książki z serii. Jeżeli macie ochotę na lekką książkę, która nie wymaga wiele od czytelnika, to Jego banan będzie idealna. 

Dziękuję Wydawnictwu za możliwość przeczytania tej książki!