RECENZJA INTERVIEV : NOWY JORK, LOS ANGELES Sandi Lynn

Sandi Lynn Interview : Nowy Jork, Los Angeles 

Laurel ma 27 lat, jest dziennikarką w Seattle Times, przeprawdziła się do Seattle, żeby oddalić się od rodziny, która krótko mówiąc ma swoje za uszami, chociaż na pierwszy rzut oka wydawała się idealna, niestety matka pije, ojciec pracuje non stop, budując swoje imperium, oboje się zdradzają, choć nie chcą się do tego przyznać. Idealna młodsza siostra, baletnica i brat idący w ślady ojca, nic dziwnego, że dziewczyna miała takie, a nie inne poglądy na temat związków, do czego przyczynił się również były chłopak, który ją zdradził i złamał jej serce.

Laurel jest pewna siebie, wie czego chce i nie zawacha się dążyć do obranego celu. Nie uznaje związków ,jedynie szybkie przyjemności bez znaczenia. Sytuacja się komplikuje gdy dostaje zlecenia przeprowadzenia wywiadów z dwoma najbardziej rozchwytywanymi milionerami. Pierwszy ma się odbyć w LA z topowym szefem kuchni, lecz nie obyło się bez komplikacji, podstępem musiała się wedrzec do jego życia, żeby zdobyć materiał do wywiadu.

Autorka bardzo szybko przedstawiła ich relacje, mężczyzna miał tragiczną historię dlatego chronił swoją prywatność. Laurel udało się zdobyć jego zaufanie i stali się przyjaciółmi.

Hmm akcja przenosi się do Nowego Jorku, tutaj się ostro komplikuje, już na samym początku bohaterka ma szybkie i intensywne spotkanie z facetem poznany w samolocie, do tego stopnia zachodzi jej za skórę, że nie potrafi o nim zapomnieć. Jak się później okazuje jest on bohaterem jej kolejnego wywiadu i tu się zatrzymajmy.

Wyatt sexowny milioner, który nie uznaje żadnych związków, jest pewny siebie, arogancki ,ale zdobył moją sympatię, łączy ich coś więcej, lecz żadne nie chce się do tego przyznać.

Banalne? Nic bardziej mylnego. Książka niby powinna być pospolita, bo ile mamy takich historii kobieta, która nie chce związku i facet playboy nagle bach i zakochują się w sobie? Jednak nie, tutaj historia jest ciekawa, wciąga, jest zabawna, a autorka przyszykowała kilka ciekawych zwrotów akcji.

Bardzo lubię styl pisania Sandi książki są lekkie, przyjemne, idealne na wieczór bo są dość krótkie, ta nie jest wyjątkiem, było gorąco, zabawnie, ale i smutno.
Idealna mieszanka gorąco polecam ;)